Manifest warszawski
Praca jest przedstawieniem wizji przemiany osiedli z wielkiej płyty. Uwzględniając liczne korzyści wynikające z położenia oraz obecnych tam społeczności, utworzyłam plan mający na celu wzmocnienie tych zalet – zacieśnienie więzi między wspólnotą. Osią tych zmian będzie zaproponowanie nowych określeń przestrzeni półprywatnych i półpublicznych tworzących dwa odrębne trzony komunikacyjne. Zwiększy to poczucie bezpieczeństwa, aktywność społeczną oraz ułatwi dbanie o środowisko.
Warszawa
Dość łatwo możemy zidentyfikować jej problemy: chaos, suburbanizacja, niebezpieczne ulice. Możemy debatować nad procentem zabudowy jednorodzinnej i wielorodzinnej, słusznością budowy nowych osiedli pod miastem lub nową potrzebną infrastrukturą. Mało zostało nam czynów na wielką skalę w mieście, gdzie wszystko już jest zbudowane, bo teraz – nawet jeśli planowanie było złe – niewiele z tym można zrobić. Aktywiści próbują przekonać i edukować Warszawiaków, aby walczyli o przestrzeń wokół ich domów, aby nie kupowali domu na osiedlach z kiepską infrastrukturą, co spowoduje, że oni i ich dzieci będą uzależnienie od samochodów. Mówią, że budowanie jest nieekologiczne, że trzeba to zahamować i oczywiście mają racją, bo budowa nawet najbardziej ekologicznego osiedla pozostawia po sobie ogromny ślad węglowy, więc w sumie najlepiej byłoby nie budować już nic.
Wielka płyta
Statystyczny Warszawiak mieszka jednak w bloku z wielkiej płyty i być może marzy, aby przenieść się pod Warszawę i zamieszkać na nowym osiedlu domków jednorodzinnych. Ciężko się dziwić niechęci wobec mieszkań w wielkiej płycie, skoro te przez lata były i wciąż są traktowane po jako brzydka siostra kamienicy i biedna kuzynka nowej deweloperki.
Mimo pierwotnie szacowanego okresu trwałości budynków, okazało się, że są w nadspodziewanie dobrym stanie, co umożliwia korzystanie z nich przez kolejne lata, a przez to nasuwa się pytanie – czy naszym priorytetem nie powinno być uczynienie ich lepszą przestrzenią do życia?
Osiedla z wielkiej płyty mają często dobrą lokalizację i dostępną infrastrukturę, co stanowi ich niewątpliwy atut w porównaniu do przedmieść. Przeniesienie na nie akcentu, umożliwiłoby ograniczenie ruchu samochodowego w Warszawie, ze względu na większe możliwości korzystania z komunikacji publicznej przez mieszkańców osiedli. Jednak duża część tych bloków, nawet leżących w samym centrum miasta i nawet jeżeli mają odnowioną elewację i klatki schodowe, wciąż mogą zaoferować ich lokatorom tyle co pięćdziesiąt lat temu - dzisiaj za mało, aby ich zatrzymać.
Wspólnota
Wierzę, że rozwiązania mieszkalne powinny być jak najmniej inwazyjne dla mieszkańców i istniejących od wielu lat lokalnych wspólnot. Rozwiązaniem problemu nie jest przeprowadzanie mieszkańców do nowych osiedli (najczęściej poza miastem) tylko umożliwienie im powiększenia atrakcyjności swojego mieszkania, bez konieczności jego zmiany, a przede wszystkim zmiany wspólnoty.
Propozycje projektu rewitalizacji osiedli z wielkiej płyty, opieram na nowych definicjach przestrzeni półprywatnej oraz półpublicznej.
Przestrzeń publiczna
jest to przestrzeń, która jest przeznaczona dla jej mieszkańców, a jest zarządzana przez wspólnotę mieszkaniową. Punkt dostępu jest jednak tożsamy z punktem dostępu do mieszkania z zewnątrz.
Przestrzeń półprywatna
jest to przestrzeń do której dostęp mają tylko jej mieszkańcy, a jest zarządzana przez wspólnotę mieszkaniową. Punkt dostępu jest różny od punktu dostępu do mieszkania z zewnątrz.
Zmiana komunikacji
Na mocy takiej definicji klatki schodowe, korytarze oraz ogródki nie mogą być traktowane jako przestrzeń półprywatna, ale jako przestrzeń półpubliczna. Poprzez takie rozumienie przestrzeni okazuje się również, że przestrzeń półprywatna nie istnieje. Jednak aby poprawić działanie wspólnoty należy takie miejsce stworzyć. Może to nastąpić przede wszystkim poprzez rozdzielenie trzonów komunikacyjnych na wewnętrzny (półprywatny) oraz zewnętrzny (półpubliczny).
Dotychczasowa komunikacja zostaje zamknięta na wejście z zewnątrz – jedyną drogą, aby się tam dostać są drzwi mieszkania. Równocześnie budujemy nowe trzony komunikacji – na zewnątrz budynku, które łączą się z mieszkaniami w różnym miejscu (zależnie od planu piętra). Nowa komunikacja musi być oddalona od budynku, aby uniemożliwić zacienianie (szczególnie zimą). Takie rozwiązanie może wymagać zmiany układu funkcjonalnego mieszkania, w związku z pojawieniem się nowego wejścia, jednak w perspektywie 29 lat, remont bądź przemeblowanie wydają się być małym kosztem w porównaniu z wyburzeniem.
Propozycje rozwiązań
Na zewnątrz budynku komunikacja powinna gwarantować bezpieczeństwo oraz miejsce do spędzania czasu wolnego. Taka przestrzeń może być wspólna dla dwóch, czasem trzech bloków (w zależności od planu). Projektując takie miejsce należy wziąć pod uwagę:
- przestrzeń do bezpiecznych spotkań w czasie tej lub przyszłych pandemii – podczas, gdy mieszkańcy domów z ogrodem mogą spotykać się ze znajomymi na świeżym powietrzu – nie narażając siebie i innych na zbyt wysokie ryzyko choroby, mieszkańcy bloków zostali pozbawieni takiej możliwości. Zapewnienie tego może pomóc ograniczyć suburbanizację miasta.
- przestrzeń do przechowywania rowerów, rolek, hulajnóg i innych sprzętów, których obecność pomaga utrzymać aktywność fizyczną i odciąża ulice Warszawy. Pomoże to również uwolnić dodatkową przestrzeń w mieszkaniu.
- rozwiązania, aby obniżać temperaturę w mieście. W ten sposób obniżymy śmiertelność, która w trakcie upałów wzrasta o kilkanaście procent. Proponowane rozwiązania: roślinność, jak najmniej asfaltu (tam gdzie trzeba można malować go na biało), suche potoki, niskie krawężniki.
- przestrzeń dla dzieci, aby mogły bezpiecznie się bawić – nie pośród betonu i metalowych ogrodzeń
We wnętrzu budynku komunikacja powinna służyć nie tylko budowaniu wspólnoty, ale również powiększeniu mieszkań, w których często przypada mniej miejsca na osobę niż powinno. Nie będzie to jednak polegało na zwiększeniu metrażu mieszkania – nowy system przestrzeni półprywatnej pozwoli na uwolnienie przestrzeni wewnątrz poprzez stworzenie wspólnych części.
- pralnia – dużo łazienek w blokach z wielkiej płyty, ma na tyle mało miejsca, że często efektywne wykorzystanie przestrzeni jest bardzo ciężkie, a pralki używa się tylko przez ułamek czasu w tygodniu. Oczywiście nie jest powiedziane, że wszyscy z radością zaczną z niej od razu korzystać, jednak z biegiem czasu, kiedy przyjdzie czas, gdy pralka się zepsuje albo będzie wymagała wymiany taka zmiana zwyczaju będzie naturalna.
- otwarta biblioteka – miejsce, gdzie każdy może przekazać swoje książki oraz je wypożyczyć, powodując pośredni przepływ myśli w obrębie wspólnoty
- siłownia –niekomercyjna, również może stanowić miejsce na własny sprzęt do ćwiczeń, dla którego nierzadko brakuje miejsca w mieszkaniu
- urban farming – zagospodarowanie dachu pod uprawy, większe możliwości niż parapet lub balkon
- gabinet lekarsko – pielęgniarski – zapewniający opiekę w pobliżu miejsca zamieszkania ułatwi regularne wizyty oraz wspomoże odpowiednią profilaktykę chorób
- przestrzeń wspólna –miejsce na sąsiedzką kawę, bez konieczności spotkania w prywatnym mieszkaniu
Wszystko jest już zbudowane, teraz potrzeba odwagi, by zacząć projektować wspólnoty.
